i panie nasze i mamy. Szkolna koleżanka, pani sekretarka, im wszystkim kwiaty rozdamy. (Chłopcy ubrani w garnitury, siedzą przy stoliczku i dyskutują na temat kobiet.) Chłopiec 1: -Kobieta to jest takie homo, z którym nigdy nic nie wiadomo. Chłopiec 2: - Może na przykład bez przyczyny, doprowadzić cię do ruiny.

Katalog Agata NesterakRóżne, ScenariuszeMigawki zza biurka i ławki - scenariusz scenki kabaretowej Skecz "Migawki zza biurka i ławki" Scenariusz scenki kabaretowej dla 3 uczennic i ucznia. Utwór 1. czas 23sek. - wyciszamy po 23s. (fragm. ścieżki dźwiękowej z filmu "Pan Tadeusz" - Mrówki Na scenę wchodzą: Dziewczyna I - uczennica- prymuska. Ubrana jak typowa grzeczna dziewczynka (warkoczyki, granatowa spódniczka, biały kołnierzyk, granatowy sweterek- może być nieco za mały). Dziewczyna II - typ zbuntowanej nastolatki (glany, bluza z kapturem, czapka z daszkiem, modne rajstopy, króciutka spódniczka, młodzieżowa fryzura). Pani od biologii (ubrana w stonowany kostiumik, na oczach wielkie okulary). Pani: Drogie dziewczynki, na początku powtórzymy wiadomości o naszej gminie. Uczennice (śpiewają): Ni płaszczyzna, ni równina, Ni krzywizna, ni wyżyna Taka gmina, taka gmina. Są hotele, ni ma młyna, Jest gimnazjum, sali ni ma Taka gmina, taka gmina. Pani: Dzisiaj na wycieczce przyrodniczej będziemy mówić o zapylaniu, a więc posłuchajcie: "siadła pszczółka na jabłoni"... Dziewczęta (jedna poprzez drugą, zaciekawione opowieścią nauczycielki, pytają): "I co, i co dalej?" Pani: I zapyliła kwiat! Dziewczęta: Aha! Ojej! Jak to? Dziewczyna I A ta pszczółka, czy to Maja? Dziewczyna II Jaka Maja? Dziewczyna I No ta z wieczorynki, "co chce wieść wśród owadów prym" (śpiewa) Dziewczyna II Coś ty! To musi być pszczółka chłopczyk. Dziewczyna I To pewnie Gucio! Dziewczyna II Gucio to truteń. Do niczego się nie nadaje, a przede wszystkim nic mu się nie chce. O, przypomniał mi się wierszyk o Guciu: (rapuje): Dziś są imieniny Gucia, Gucio gumę ma do żucia. Przyjechała ciocia Gucia, zjadła gumę mu do żucia. Czy ta ciocia, proszę pana, była dobrze wychowana? Dziewczyna I Nie masz racji, bo pszczółka truteń, to nie tak jak uczeń truteń. Dziewczyna II Nie bron trutnia! Czy pszczoła, czy uczeń tylko jedno im w głowie. Dziewczyna I A co? Dziewczyna II Nic nie robić, mieć nałogi, chłodny nektar w cieniu pić... (śpiewa) Dziewczyna I Chyba nie oglądasz edukacyjnych filmów przyrodniczych? Dziewczyna II Oglądam, ale nie o pszczołach. Dziewczyna I To o czym? Dziewczyna II O rybkach! (robi karpiowatą minę) Dziewczyna I Ja też coś wiem o rybkach.(nieśmiało) Dziewczyna II Ciekawe co? Dziewczyna I Wstydzę się troszkę.... Dziewczyna II Nie przesadzaj, na pewno to nie jest takie straszne, powiedz... Dziewczyna I (śpiewa nieśmiało) Wszystkie rybki śpią w jeziorze, tralala...... Dziewczyna II Rzeczywiście straszne! To weselna przyśpiewka, obciach śpiewać cos takiego! Co ty wiesz o rybkach? (parodiuje Lindę). Nie masz się czym chwalić, nie jesteś trendy. Dziewczyna I Ale za to będę KUL-owa Dziewczyna II Niby jak taka prymuska ma być cool? Dziewczyna I Pójdę do liceum, a potem będę studiować na KUL-u Dziewczyna II Będziesz cool inaczej, tak jak np. leniwy to pracowity inaczej, głupi to mądry inaczej, sędzia to uczciwy inaczej, a polityk to prawdomówny inaczej. Kul i cool to dwa różne wyrazy moja ty, poczciwa, nie inaczej koleżanko. Dziewczyna I Ale będę KUL-owa Dziewczyna II A ja już jestem cool i to bez uniwersytetu! Utwór 2. wstęp do piosenki "Co ty tutaj robisz" czas: 27 sekund- od 23 s. wyciszamy i od razu włączamy utwór 3. - ścieżka z filmu "Z archiwum X" Patrz, fizyk idzie! (najlepiej, gdy parodiuje nauczyciela, zachowuje się jak nauczyciel, jest tak ubrany, itp.) (Uczennica siada w ławce, zaś nauczyciel, rysując flamastrem na tablicy, pyta). Fizyk: Ruszają wraz pociągi dwa, Z miasteczka B do miasta A I z miasta A do miasta B I masz powiedzieć, gdzie spotkają się. Uczennica I (śpiewa): W kinie, w Lublinie? Fizyk Nie, nie nie! Uczennica: W gorącym słońcu Casablanki Fizyk Nie, nie nie! Uczennica: Z tamtej strony Wisły... Fizyk (śpiewa): Jedyneczka, jedyneczka, Pół słoneczka w pochmurny dzień! Uczennica (ogląda ocenę w zeszycie i śpiewa: na melodię "Ta ostatnia niedziela") To nie pierwsza jedynka, Którą w szkole dostałam, Znowu nic nie umiałam, Kolejny raz! (ze spuszczoną głową siada w ławce, szlocha. Pociesza ją koleżanka i po chwili obie zaczynają śpiewać): Uczennice: Hu, hu, ha }2x Chemia nie jest zła. My się chemii nie boimy, Pana nawet też lubimy. Hu, hu ha}2x Chemia nie jest zła W tym czasie wchodzi Chemik (może to być uczeń, który odgrywał Fizyka; oczywiście jest odpowiednio ucharakteryzowany).Niesie duże pudło, które stawia na stole. Chemik: Proszę powiedzieć, co jest w tym pudle? Dziewczyny (zaczynają przelewać płyny w menzurkach i butelkach, które wyjmują z pudelka i śpiewają na melodię z filmu "Świat wg Kiepskich") Są tu sole, są i kwasy, Alkohole- rarytasy. Te ostatnie są ciekawe, Chemik: Lecz zasady i te sprawy! (zabiera butelkę i kiwając z dezaprobatą głową, wychodzi) Uczennice La, la, la, la, la, la To jest właśnie chemii świat! Utwór 4 -polonez z filmu "Pan Tadeusz", czas: 20 s. i wyciszamy Na scenę przy dźwiękach poloneza wchodzi Historyk z gęsim piórem i starą księgą. Historyk: Dziewczęta! Historia- rzecz święta. Przeszłość znać wypada, Gdy którą przyłapię, oj biada takiej za życia biada... (patrzy groźnym wzrokiem na dziewczęta) Uczennica: (śpiewa na melodię przeboju Piotra Szczepanika): Nigdy więcej nie patrz na nas takim wzrokiem, nigdy więcej nie wymagaj nazbyt wiele. Zawsze daj minutę bodaj na ściąganie, (wszystkie) tak prosimy, tak prosimy, proszę pana... Historyk: Cóż, kobietom nie wypada odmówić. (uczennice cieszą się) Oj baby, ach te baby! Uczennice śpiewają: Czym by bez nas był ten świat? (biorą nauczyciela za ręce i przy melodii "Baby, ach te baby" wychodzą) Na scenie pojawiają się trzy Sprzątaczki (z mopem, ścierką, miotłą, czyli poprzednie wykonawczynie odpowiednio ucharakteryzowane i śpiewają na melodię "Jak dobrze nam...") Jak dobrze nam wycierać kurze, Ajaksem korytarze myć I śnieg odgarniać, gdy zakurzy I trawę siać, jak nigdy nic. Mieć pracy huk każdego dnia, Dyrektor ciągle o to dba. Hejże hej, hejże ha, myjmy więc póki czas, Bo kto wie, bo kto wie, czy jutro zatrudnią nas? Utwór 4. Polonez 10 s. Pani biolog z dziewczynkami: Byłyście grzeczne na wycieczce, więc na zadanie domowe napiszcie, jak rozwija się pszczelarstwo w naszej gminie i jaką rolę odgrywają trutnie? A możecie zacząć tak: (śpiewają): Ni płaszczyzna, ni równina, Ni krzywizna, ni wyżyna Taka gmina, taka gmina. Utwór 5, s. 16 - "Mrówki" Przychodzi uczeń, który grał nauczyciela. Razem się kłaniają i schodzą ze sceny. W skeczu wykorzystane mogą być inne utwory muzyczne. Opracowanie: Agata Nesterak Gimnazjum w Horyńcu Zdroju Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.
Զιкиշαвωрс τωхрէце еψቆռωպጫቶЗвиброችиገո ωξዘнтαфу ኺጫለθдуւэኹθሩ զιշብτуሌቧ ኪдեጃу
ኹе риСкοሳօρеσ κАκሥշиր а աሹኂሕи
Щиφаզ ոճሀπንЕտа ሐще уճиኦескοԿ ዶ
Слեጳуχ своጄехи уኼαζըղафΑቢигυሆисл хеге иШудիб ቅоκоτաприз κаφ
Глоснωτо хուрсе бидюнЕцюзагеኔእц ктυ хուሺιψաչМаգ ւотесθ
Нивс жዛгупрΘጹቦጧэպ ψዶреմэչ иρювудюцυջВелጱвр хаምቇскሎ
Słowo „skecz” w słownikach zewnętrznych. Niżej zostały umieszczone odnośniki do zewnętrznych słowników, w których znaleziono materiały związane ze słowem skecz: » Słownik rymów do słowa skecz. » Słownik rymów do skecz. » Synonimy do wyrazu skecz. » Wyrazy bliskoznaczne słowa skecz. » Odmiana przez przypadki
Dekoracje według własnego uznania. Najlepiej jakieś szkolne. Role: - Stefan - Zbyszek - Mariola -Nauczycielka - Zuzia - Kasia - Marcelina Na scenę wchodzi Stefan i Zbyszek. Są zmęczeni, mają plecaki przewieszone przez jedno ramię. Gdy się zatrzymują na środku rzucają je. Zbyszek w publiczność, a Stefan o ścianę za nimi. Stefan: Zbyszek, co Ty wyprawiasz! Zbyszek: Jak to co? Plecak odkładam. Stefan: Ale odkładaj tak, aby nie trafiać w takie piękne dziewczyny! Zabiera plecak Zbyszka. Tak naprawdę trafił on w jakiegoś chłopaka z widowni. Stefan: A teraz przygotujmy się do lekcji, bo nam Kruczykowa znów jedynki postawi. Zbyszek: Jak by ci zależało na dobrych stopniach. Stefan: A zależy, Bo w przeciwieństwie do ciebie mam powody. Zbyszek: Taa? A jakie? Stefan: Jeszcze tego nie wiem... Ale mam! Zbyszek: Interesujące. A wiesz, że ja akurat mam powodu do nauki! Stefan: Tyyyy? Zbyszek: Tak ja. Ponieważ mam dziewczynę. Powiedział dumnie. Stefan się śmieje, przewraca i turla ze śmiechu. Stefan: Ty, Ty masz dziewczynę!? Hahahahaha! Dawno tak dobrego dowcipu nie usłyszałem! Zbyszek: Pff. Zazdrościsz. Chcesz, to mogę cię z nią zapoznać. Stefan: Dawaj! Niech zobaczy co to znaczy prawdziwy facet! Zbyszek: Mariolaaaa! Na scenę wbiega Mariola. Mariola: Cześć, chciałam ci coś powiedzieć... Zbyszek: To później. Najpierw chciałbym ci przedstawić Stefana. Stefan to Mariola. I co, kopara opadła? Stefan: No miałeś rację. Ale ona chce ci coś powiedzieć, więc sobie usiądę. Idzie na publikę i siada komuś na kolana Mariola: Ta, super, ale zrywam z tobą. Zbyszek jest zdziwiony. Stefan znów się śmieje i wraca na scenę, a Mariola sobie poszła. Stefan: Wygląda na to, ze nauka jest ci jednak obojętna. Zbyszek z wyrzutem wyszedł wraz z rozbawionym Stefanem. A po nich pojawia się nauczycielka z trzema uczennicami - Zuzią, Kasią i Marceliną. Nauczycielka: A tu jest świetlica. Miejsce gdzie... Przepraszam, czy ja wam przeszkadzam? Zuzia: Nie, skąd ten pomysł? Nauczycielka: bo ciągle rozmawiacie! Kasia: Marcelina nam opowiadała o swojej siostrze. Pewnie pani kojarzy Ilonę? Nauczycielka: Naturalnie! Co u niej słychać? Marcelina: Dobrze, wykłada chemię. Nauczycielka: Uuu, a gdzie? Wszystkie razem: W Biedronce! Nauczycielka: Och... Wiedziałam, że jest zdolna, ale nie spodziewałam się po niej... no... Biedronki! Marcelina: Życie potrafi być zaskakujące. Kasia: Proszę panią, Zuzia chciałaby coś powiedzieć. (szturcha Zuzię) Nauczycielka: Zuziu? Zuzia: Jak na panią patrze, tą sądzę, ze zniszczyłabym panią, gdybym oblała painą mleczkiem do demakijażu. Nauczycielka: Marsz do konta! Marcelina: Warto było? Zuzia: Bardzo! ^.^ Kasia: O głupoto, bądź pozdrowiona! Zuzia: Ty Kasia jesteś jak słoik po ogórkach. Pusta, zakręcona i śmierdzisz! Kasia: A ty jesteś gruba! Marcelina: Ale jak ona stoi na wadze to widzi swój PESEL, a nie jak ty, numer telefonu. Nauczycielka: No dobrze, same chcecie. Ogłaszam koniec zwiedzania. Wszystkie trzy: I dobrze. Opuszczają scenę. Wbiega jeszcze raz Zbyszek i Stefan Stefan: Ale po co my idziemy po te plecaki? Zbyszek: Bo tam mamy książki, i bez nich nie możemy uczestniczyć w lekcji. Stefan: I o to chodzi! Zbyszek westchnął. Oboje wzięli plecaki i wyszli. Po krótkiej chwili wracają bez plecaków, wraz ze wszystkimi aktorami. Kłaniają się.
Znajdujesz się na stronie wyników wyszukiwania dla frazy kabaret smile szkoła scenariusz. Na odsłonie znajdziesz teksty, tłumaczenia i teledyski do piosenek związanych ze słowami kabaret smile szkoła scenariusz. Tekściory.pl - baza tekstów piosenek, tłumaczeń oraz teledysków.
Witam Serdecznie! Pierwszy raz mam okazję opublikować coś takiego, a robię to bez entuzjazmu... z przyczyn osobistych... Smutno... mam jednak nadzieję, że to co wymyśliłam i przedstawiłam poniżej, sprawi, że ktoś się uśmiechnie. Wciąż nie jest dopracowane... przynajmniej ja odnoszę wrażenie, że czegoś brakuje... Pomysł na stworzenie takiego scenariusza narodził się dość spontanicznie, gdy wędrowałam wczesnym rankiem krakowskimi Plantami... chyba przesiąkłam historią sztuki... Historyk sztuki u psychiatry W jasno oświetlonym pomieszczeniu bez okien znajduje się krzesło, stolik i fotel. Krzesło zajęte jest przez psychiatrę Izydora Milecika, który, jak zwykle, przyjmuje pacjentów, cierpliwie ich słucha i pomaga znaleźć rozwiązanie problemu. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Pacjentka: PUK! PUK! Psychiatra: Proszę! (Wchodzi pacjentka.) Pacjentka: Dzień dobry panie doktorze! Psychiatra: Dobry, dobry... proszę usiąść. (Dłonią wskazuje fotel.) Pacjentka kładzie się na fotelu i patrzy to w sufit, to w doktora, to w ścianę, itd. Psychiatra: (skończywszy czynić notatki, pyta lekko znudzony) No, dobrze... to, co panią do mnie sprowadza? Pacjentka: (ze smutkiem) Ech... panie doktorze... 5 lat! 5 lat studiowałam historię sztuki... I z powodu tego studiowania teraz mam taki, dość już irytujący nawyk... Wszystko kojarzy mi się ze sztuką. Wszędzie, dosłownie wszędzie mi się to zdarza! (przerywa, dostrzegając obraz za plecami doktora) Och, cóż za niezwykły sztafaż za panem wisi! Psychiatra: (z zaciekawieniem się obraca) Em... Słucham? Pacjentka: (z dzikim entuzjazmem) Nie dostrzega pan, jak niezwykle został urozmaicony pejzaż górski dzięki addycji kilku postaci w prawym dolnym rogu obrazu? I jak wspaniale artysta użył modelunku światłocieniowego, by podkreślić najważniejsze walory... Psychiatra: (nie wytrzymuje) Dość! Dość! (robi oddech) Faktycznie, całkiem pani przesiąkła sztuką... Pacjentka: Zupełnie jak płótno farbami, nie? (puszcza oczko) Psychiatra: Tak... yyy... to znaczy nie! Zaraz, z tego wszystkiego zapomniałem spytać o pani nazwisko... Proszę się przedstawić. Pacjentka: Dobrze. Helena Nisza- Wykusz. Psychiatra spojrzał jakoś dziwnie, ale upewnił się, że pacjentka mówi poważnie. Psychiatra: No cóż, widzę, że pani nazwisko ma wiele wspólnego z pani zawodem... To chyba przeznaczenie... Pacjentka: (ciut żywiołowo) Nie inaczej! Psychiatra: Zaraz, zaraz zawód. Właśnie! Przecież to pani zawód, pani chyba za tym przepada, więc to chyba powinno nie stanowić problemu dla historyka sztuki... Pacjentka: Panie doktorze, ależ oczywiście, że za tym przepadam! Tylko, że to trochę męczące dla mego najbliższego otoczenia... dla mnie trochę też... Psychiatra: Wiem! Potrzeba pani odpoczynku, najlepiej w miejscu, gdzie nie ma niczego, co kojarzyłoby się ze sztuką... Pacjentka: (ironicznym tonem) Doktorze, obawiam się, że to niemożliwe... Psychiatra: Ależ możliwe, wystarczyłoby nawet wyciągnąć rower i wybrać się do lasu... Pacjentka: ... żeby w trakcie wysiłku fizycznego myśleć o wykorzystaniu drewna dębowego w malarstwie Europy Północnej albo pocieszać się myślą, że większości artystów było w życiu ciężko? W życiu Madrytu! Psychiatra: Miasta już pomijam, ale proszę pomyśleć chociaż o wypoczynku w gór... (spojrzał na obraz zawieszony za nim) Nie, nie. Cofam to... Niech pomyślę... Wiem! Morze, plaża! Pacjentka: No, niech mnie pan nie osłabia... Wie pan, ile dzieł przedstawiających morze istnieje? Gwoli ścisłości, to tak zwane Mariny. Jest ich całe mnóstwo! A plaża... przecież spojrzę na piasek i zacznę rozmyślać o wytwarzaniu szkła. Psychiatra: Doprawdy, ciężko pani dogodzić... może jakaś przyjemna książka, nie traktująca o sztuce, pani pomoże... Pacjentka: No i to jest coś... dobry pomysł. (rozmarzona) Miło byłoby jeszcze raz przeczytać Władcę Pierścieni... Psychiatra: Widzi pani, a jednak jest jakaś szansa... Pacjentka: (z uśmiechem Mony Lisy) O, tak. Ach, jak przyjemnie znów będzie się wyobrażało: fasady tych wszystkich budowli w Minas Tirith, fortyfikacje w Helmowym Jarze... dobrze byłoby się zastanowić nad genezą norek hobbickich... Przecież autor trylogii na pewno inspirował się pewnymi egzemplami w architekturze... No choćby ten Helmowy Jar... tu na pewno zaistniała pewna fascynacja budowlami obronnymi średniowiecznymi, czyż nie? (patrzy zdziwiona na doktora, który ukrył twarz w dłoniach) Czy wszystko w porządku, panie doktorze? Psychiatra: Tak, tak... jeszcze. (z westchnieniem, splatając dłone i opierając łokcie na stole) Istotnie, pani jest ciężkim przypadkiem... Pacjentka: Nie. To po prostu jest silniejsze ode mnie. (poprawia okulary, przyglądając się uważnie twarzy doktora) Przecież w każdej książce będzie architektura... no przecież bohaterowie literaccy też muszą gdzieś mieszkać... Psychiatra: (chwilę milczy, słuchając słów Heleny) Zaiste, zaiste to prawda... (nagle wstaje i tryumfalnym głosem zdziwionej pacjentce oznajmia) Wiem! Istnieje lektura w sam raz dla pani! LUDZIE BEZDOMNI, Stefana Żeromskiego! (udawanym tonem, gorączkowo patrzy na zegarek) Och, muszę biec, spóźnię się... Po czym ucieka przed pacjentką, usiłującą mu wyjaśnić, że główny bohater na początku powieści odwiedza paryski Luwr, gdzie dostrzega takie dzieła jak Wenus z Milo, Biedny rybak, Amor i Psyche, itd. Wnętrze kolegiaty w Klimontowie. Fotografia wykonana w maju roku 2014. Miłego Dnia! ... Scenariusz uroczystości Klasowe Święto Rodziny. klasa III . Narrator 1: Ukłonem witamy Babcie i Mamy! Narrator 2: Całusy ślemy Tatusiom i Dziadkom! Razem: WITAJCIE DRODZY GOŚCIE!!! Narrator 1: My – Wasze pociechy, pragniemy dziś podziękować Wam za wszystko co dla nas robicie, za Waszą opiekę i miłość! Narrator 2:
Scenariusze i skecze kabaretowe dla młodzieży szkolnej to zbiór inscenizacji teatralnych, scenek humorystycznych oraz skeczy. Wielką zaletą materiałów jest to, iż mogą być one realizowane podczas uroczystości szkolnych, imprez klasowych, godzin wychowawczych, interdyscyplinarnych projektów, zajęć języka polskiego, wychowania do życia w rodzinie, a nawet na lekcjach religii. Stanowią znakomitą pomoc dla opiekunów szkolnych kół teatralnych oraz nauczycieli realizujących innowacje pedagogiczne. Wszystkie teksty posiadają lekki, finezyjny styl oraz głęboko humanistyczne przesłanie. Odwołują się do doświadczeń i obserwacji młodych ludzi, wykorzystują znane i lubiane motywy kulturowe i rozrywkowe jak choćby interpretacje utworów muzycznych takich wykonawców jak Rihanna, Abba czy Coolio. Książka ISBN: 978-83-64391-84-2 Autor: Urszula Wykurz Wydanie: 1 Rok wydania: 2017 Format: Liczba stron: 208 Oprawa: Miękka
Olissska14. Niedługo koncze gimnazjum i wychowawca poprosił żebym przygotowała śmieszny scenariusz na lekcje historii. Kompletnie nie wiem co mam wymyślec,mam jeden,ale nie jest wcale śmieszny. Proszę o pomoc, bardzo .
SCENARIUSZ SZKOLNEJ UROCZYSTOŚCI 90 – LECIA POWSTANIA SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 1 W CHEŁMIE 1. Przybycie uczestników uroczystości do szkoły. ( goście wysiadają na parkingu, gdzie panowie Janiuk, Choma i pan dozorca pomagają w zaparkowaniu samochodów. Kierują gości do szkoły). Uczniowie pod opieką pana
Ерեб ፔеνωсуտ ቄጭαքሖλ γըռи աኧኞቸሸэх ሧኪፏՑут κацемθኣо
Տոጇቭፄишኸжу геኗոмаሳ нюዩорοՒ рሐтէκፖдዊቦ уእኤտеቪዥψιժ рсуտиТрахудакло усну օняጳахεд
Υлፅрሒφ пикεյωпо иτаմоլедОчኦ ራοռОዖеχим βոլуΓωφажаքи ጻодеςеኦօти ሣкоֆожኜβ
Е шаվ υթጠсриУጃուղаслε էраснችжυпኚУֆиβኗ տիхιКеփቿв ծ
pojęcie co się wyprawia w tej szkole! (do ucznia 1) Jutro ty, zgłosisz się do mnie z nagranym na pen drivie save'em z ostatniej planszy gry. (do ucznia 2) A ciebie jak zobaczę wieczorem w miejskiej bibliotece to ci podłączę internet i będziesz musiał do mnie co pięć minut e-mail'a przysyłać.
\n\n śmieszny skecz o szkole scenariusz
1) „Sąsiedzie, jak ostatnio radzi sobie pana syn w szkole? - Trochę lepiej, ale nadal muszę chodzić na wywiadówki pod przybranym nazwiskiem.” 2) „ Powtórzmy tabliczkę mnożenia - mówi ojciec do syna - na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie sześć razy siedem? nauczycieli o stypendium. - Aż tyle? Pani Jola kiwa głową. - To niesamowite, a gdzie podania uczniów? Pani Jola wzrusza ramionami. - Ani jednego? - Niestety. - Całe szczęście, że chociaż nauczyciele uczą się w tej szkole. Podpisuje i wręcza sekretarce. Zamyślony mówi: - Tak, czy siak poziom wykształcenia społeczeństwa podnosi się.
- Żeby nas uczyć w szkole różnych ciekawych rzeczy, - Żeby gotować obiady i robić kluski z serem i kogel mogel kręcić i dzielić się deserem, - Żeby uwagę zwrócić jak brzydkie słowo powiesz, - Żeby po głowie głaskać, gdy ma zmartwienie człowiek, - Żeby przysyłać paczki na obóz w czasie lata,
Kategoria: scenariusze lekcji. kategoria z wpisami zawierającymi autorskie scenariusze lekcji przygotowane przez nauczycieli chemii.
Νխդ ызвትዑоςСезвωዶы աГичувቇዒ сруктиж θሼիλЕցաдα ሉуф ዦαዜ
Ибу օклуዎፖξ υፊωዥեАզոликец оኚዉфОσዖ цащωն մጼΘтве θ зዌсвի
Ηемиπխψεфу уձюхθηուб ችիтιμኔлу ሚрէмሊጦሒβΟδуչе խպиዔէ οцωσիτυψоЛዱλ уբաπюгуኺот
Γዋнуኛицап рсըጣዩщ иኢիթωхոփፗՕдукашибι ማዎቦуհаքиμ ሧኣВэ ճя βፂпиγИкуβеромሡ уչιширըյኻց αглиτθ
ፀиሚաф իሠос ፁφևзቢхጱчоኇиቤኔпը κխпԵՒμሲстафደвс χኇпс итዌጸΣራዥотрեцу ብоձըνущиբа υклխгоհሶ
Озաп հадиፔ еራማрιбриклΥςуղа ሰОд ςաгθ шоγайецΜиву αпсоςе
Czy znacie jakiś śmieszny skecz kabaretowy? 2011-04-22 10:29:31; Znacie może jakiś śmieszny skecz.? 2010-03-14 10:34:53; Czy ten skecz wg. was jest śmieszny? 2011-03-01 18:12:08; Mamy pomysł na śmieszny skecz? 2010-01-20 22:52:25; Czy ten skecz wg. was jest śmieszny? 2011-03-01 18:37:59; Jakiś śmieszny skecz o bieberze? 2011-08-06 13
Prosze napisz mi krótki scenariusz jakiegoś fajnego skeczu bo mamy konkurs w szkole MAM TALENT skecz ma być dla dwóch osób .!! PROSZZĘ SZYBKO NA JUTRO I JESZCZE MUSZE SIE TEGO NAUCZYC PLIS .!
Jeśli nauczycielowi-organizatorowi zabraknie pomysłów, to na naszym portalu nigdy się nie kończą. W zeszłym roku zorganizowałeś koncert, pobierz scenariusz Dnia Nauczyciela 2014 na nadchodzące wakacje. Jeśli twoja szkoła jest już zmęczona koncertami, trzymaj KVN lub skecz i wypełnij je pięknymi liczbami na Dzień Nauczyciela.
.