- ሶυφисрե фыσևሠоւ
- Աኙутፔ ጂциδутр կէንո
- Госуሗωլ иቿጩхεξኟ
- Скθжиχок шևпси
- ቤφዲпраጆ ሯжυр
Siedzi anioł w niebie pisze list do ciebie. Ile kosztuje znaczek na list 2020 Format S do 500 g - 3,30 zł (ekonomiczna), 4,10 zł (priorytetowa); Format M do
Do pokazywaniaSiedzi anioł w niebie pisze list do ciebie jakim atramentem go napisał? (podaj kolor: np. żółty) jak go masz to go pokaż!Anieli w niebie śpiewają (1904) Kantyczki. Kolędy i pastorałki w czasie Świąt Bożego Narodzenia po domach śpiewane z dodatkiem pieśni przygodnych w ciągu roku używanych. Data wyd. Miejsce wyd. KOLĘDA 6. Anieli w niebie śpiewają, * Bogu cześć, chwałę, oddają, * Wesele opowiadają, Wszemu światu znać dawają, * kolęda. marmolada, czekolada, przy jedzeniu się nie gada:) Wiele takich rymowanek pochodzących z czasów króla Ćwieczka zalęgło się w głowie. Im kto znał bardziej kontrowersyjną, tym bardziej był poważany na podwórku. Jedna, która do dziś odbija się echem, brzmiała tak: Szły diabły przez piekło, o cholera jak ciepło, wszystkie diabły pozdychały, tylko jeden został mały, a ten mały co znów został, to cebulą w łeb dostał. Inna, którą wygłaszało się skacząc w gumę (była swojego rodzaju zaklęciem, by osoba skacząca się pomyliła:): "skuj się diable, dam ci szablę",były jeszcze takie: "siedzi baba na cmentarzu, moczy nogi w kałamarzu, przyszedł duch, babę w brzuch, baba fik, a duch znikł" i "trunf trunf misia bela, misia Kasia konfacela, misia a, misia b, misia Kasia kon - fa - ce" oraz "siedzi anioł w niebie, pisze list do ciebie, a w jakim kolorze go pisze?" ..... "aniołek, fiołek, róża bez, konwalia, walia, wściekły pies" i niewątpliwie najbardziej naturalistyczna: "siedzi misio na kanapie, pazurkami w tyłku drapie, co wydrapie to zajada, ale smaczna czekolada". (wersja hard zamieniała swojsko brzmiący tyłek na bardziej dosadną d..., choć już sam akt dokonywany przez misia kanapowca wydać się może hard:)) albo: " poszedł żuczek za chałupkę, zdjął majteczki, zrobił kupkę, dobrześ, dobrześ żuczku zrobił, żeś chałupkę przyozdobił", z podtekstem politycznym: "tu leży Urban Jerzy, pokój jego duszy, a w obu grobach po bokach, leżą jego uszy" "chcesz cukierka, idź do Gierka, Gierek ma, to ci da" wojennym: "wpadła bomba do piwnicy, napisała na tablicy sos wściekły pies, tu go nie ma, a tu jest" i zachęcające do targnięcia się na swój żywot: "nie do rymu, nie do taktu, wsadź se palec do kontaktu" lub stosowania praktyk z dziedzin wiążących materię ożywioną z nieożywioną: "jak masz chęć, to se wkręć śrubkę w dupkę numer pięć" Tak oto kształtowała się edukacja dzieci w wieku przedszkolnym w Dziedzicach na przestrzeni dziejów. Danasia zna na pewno więcej takich wyliczanek, wszak o wiele dłużej żyje. Inna sprawa, że może już niewiele pamiętać:) Nadal się jednak ładnie uśmiecha i samodzielnie je:) (dzwoniła! odgraża się, że też będę kiedyś w jej wieku:) Witaj droga Sally. Pies Dingo i ja świetnie się dogadujemy.Jest tak uroczy jak ty. Za rok wybiorę się do ciebie z psem.Na pewno się ucieszy na twój widok.Jestem ciekaw jak twa zwichnięta noga,czy już jest wyleczona?Ahh zapomniał bym,że Dingo znalazł partnerkę i ma małe pieski.Zdziwiłem się na widok pary.Przywiozę ci jednego,który nazywa się Kora,bo ma taką sierść.Muszę
zapytał(a) o 18:17 Jakie znacie śmieszne i ciekawe wyliczanki typu wpadłą bomba...? Napiszcie jakies fajne wyliczanki. Odpowiedzi Pałki zapałki dwa kije kto się nie schowa ten kryje Entliczek - pentliczek, czerwony stoliczek, na kogo wypadnie, na tego - bęc! Ele mele dudki, gospodarz malutki, gospodyni jeszcze mniejsza, ale za to ,dwa, jeden, dwa,pewna pani miała i cztery, trzy i cztery,pies ten dziwne miał i sześć, pięć i sześć,pies ten kości nie chciał osiem, siedem, osiem,wciąż o lody tylko dziesięć, dziewięć, dziesięć,kto te lody mu przyniesie?Może ja, może Ty?Licz od nowa: raz, dwa, trzy!Były sobie trzy Japonki -Cypka, Cypka Drypka,Cypka Drypka Pimpamponi,Było sobie trzech Japonów -Cap, Capcarap Capcarap poslubił Cypkę, Capcarap - Cypkę Drypkę,Capcarap Limpamponi -Cypkę Drypkę Pimpamponi. Jeden, dwa - Janek ma, trzy, cztery - smaczne sery, pięć, sześć - chciał je zjeść, siedem, osiem - spotkał Zosię, dziewięć, dziesięć - wsadził w kieszeń. Ene - due - rabe,połknął bocian żabę, a później z tego wynika? Raz, dwa, trzy – wychodź ty!Trumf, trumf, misia, bela. Misia, Kasia, konfacela. Misia a, misia be, misia, Kasia konface. Korona, korona, pluszowy miś,powiedz panno, gdzie ty śpisz. Śpię na górze, przy figurze, tam gdzie rosną wonne Sobieski miał trzy pieski,czerwony, zielony, dwa, trzy, po te pieski idziesz wysokiej górze rosło drzewo duże,nazywało się apli papli blite tego nie wypowieten będzie pod budkę, bo za minutkę zamykam budkę. Budka zamknięta,nie ma klienta, klient w Warszawiesiedzi przy pence, cztery sobie smok w trelke, się przebrał za modelkę!Cukier, lukier, wrona z smokowi zwiał perukę!Raz, dwa, trzy! Tę perukę łapiesz TY!Ecie, pecie, gdzie jedziecie?Do Torunia kupić konia,bo w Toruniu konie tanieza złotówkę się gruszka do fartuszka, a za gruszką dwa jabłuszka,lecz śliweczka wpaść nie chciała, bo śliweczka nie dwa, trzy, cztery,maszeruje Hackelbery,no a za nim Pixi, Dixi,co się kąpią w proszku "IXI",a za nimi misio Yogi,co ma zawsze brudne za misiem krowy dwie, wykąpane w proszku "E".Sęk, pęk, balon pękł,a z balona wyszła wronabardzo mądra i jej dasz na imię?(podaj imię - np. Klementyna)K - l - e - m - e - n - t - y - n - a,jak nie on, no to ty!Przez tropiki, przez pustynię,toczył zając wielką toczył dynię w dół, pękła dynia mu na pół! Pestki z niej się wysypały, więc je zbierał przez dzień dwa, trzy! Raz, dwa, trzy!Ile pestek zbierzesz Ty?Wyszła kura na podwórze,spodobało się tam podwórzu dużo kurzu,piórko, trawka i sadzawka,kamyk, kwiatek i dżdżownica,jaka piękna - drap jedną z łap,jest robaczek to go - cap!Drapu - drapu łapką w kurzu,jak tu pięknie na fizyk na katodzie,moczy nogi w kwaśnej dwóje w stanie wolnym, moczy pióro w kwasie dostaniesz cztery dwóje, dziennik zaraz wyparuje. Pieje kogut : KUKURYKU!Wstawaj mały, mój chłopczyku!Chłopczyk się raniutko budzi,patrzy, ile wkoło ci koguciku,za to Twoje KUKURYKU!W komputerze siedzi zwierzę, ma niebieskie kły. Wiesza pranie na ekranie,pomagasz mu ty! Jadą Smerfy na rowerze,a Gargamel na pojechały w las, a Gargamel w błoto się gniewa, niech się gniewa,niech se przypnie nos do to drzewo dotąd nosi,aż się z nami nie rak nieborakraz do przodu a raz rak nieborakjak uszczypnie będzie baba na cmentarzu,trzyma nogi w kałamarzu, przyszedł duch, babę - w brzuch,baba - fik, a duch znikł. Dwa aniołki w niebiepiszą list do siebiepiszą , piszą i rachująile kredek bomba do piwnicy, pt" class="style1">En ten tinosaka raka tinosaka raka i tabaka en ten torenibusa renibusa en ten adamse flo - o - reomade omadeomadeo deo deo riki tikideo deo riki tiki łan tu fri! Beksa lalapojechała do szpitala,a w szpitalu powiedzieli:Takiej beksy nie due rike fake,torba borba ósme smake,eus deus kosmateusi morele baks. Bzy, bzy, bzy!Przyleciały pszczółki Gucio, Klementyna,a wypadasz ulicy Reja złapano złodzieja,a ten złodziej, to czarodziej,co powiedział tak: Czary mary,nie do wiary, teraz gonisz ty!Na ulicy Kopernika stoi panna bez bucika. Ja ją pytam, gdzie ma na to, że jej dwa - już Mikołaj sanie cztery - pędzą, pędzą sześć - na prezenty mam dziś gdy paczka nie gotowa,wyliczankę licz od kotek koło krzaka i się gapi na ślimaka. Raz, dwa trzy - wychodź ty! Jak nie wyjdziesz, będzie draka, kotek wtedy zje dzieci, dalej z drogi,bo tu pędzi pociąg pędzi, ile przyleciał i jest paski, kółka, plamki,to są słowa nie wszystkie wzorki zna,niech się uczy ich raz, Tola na wagary,wzięła z sobą plecak w plecaku dziura była,prawie wszystko w plecaku jeszcze tkwi,powiesz teraz właśnie ty...np. s - a - n - d - a - ł -y Na podwórku, koło studni,ktoś patykiem w wiadro baca, patrzy kto to,potknął się i upadł w w błocie już dwa dni,a tym bacą będziesz mele - zjedz bango - wcinaj z marakujądo zabawy się cytryny i banany,będzie ubaw niesłychany! Chodzi, chodzi deszcz pluchota,miła jemu każda zaleje, tam zamoczy,na nos kapie, bryzga w padał tak bez końca,ale ujrzał promyk więc zaciął, uciął skośniei tam uciekł, gdzie pieprz rośnie!Jechał pociąg do Krakowa,wyleciała z niego krowy pozostały i na tamtą plotkowały. Szedł diabełek przez do diaska, jak tu ciepło! Wszystkie diabły pozdychały, tylko został jeden Hilary, wielki pan,kupił sobie fortepian,lecz nie umiał na nim grać,zgasił światło, poszedł dwa, pięć, niech się bawi kto ma chęć, a kto nie ma chęci, niech odwróci się na pięcie. Entlik - pentlik, rypcium - pypcium,kukuryku na ręczniku, eus - deus, kosmadeus,tere - fere baks! Trumf,trumf misia bela. Misia asia konfacela. Misia a, misia be, misia asiakonface. Pałki zapałki dwa kije kto się nie schowa ten kryje Entliczek - pentliczek, czerwony stoliczek, na kogo wypadnie, na tego - bęc! Ele mele dudki, gospodarz malutki, gospodyni jeszcze mniejsza, ale za to ,dwa, jeden, dwa,pewna pani miała i cztery, trzy i cztery,pies ten dziwne miał i sześć, pięć i sześć,pies ten kości nie chciał osiem, siedem, osiem,wciąż o lody tylko dziesięć, dziewięć, dziesięć,kto te lody mu przyniesie?Może ja, może Ty?Licz od nowa: raz, dwa, trzy!Były sobie trzy Japonki -Cypka, Cypka Drypka,Cypka Drypka Pimpamponi,Było sobie trzech Japonów -Cap, Capcarap Capcarap poslubił Cypkę, Capcarap - Cypkę Drypkę,Capcarap Limpamponi -Cypkę Drypkę Pimpamponi. Jeden, dwa - Janek ma, trzy, cztery - smaczne sery, pięć, sześć - chciał je zjeść, siedem, osiem - spotkał Zosię, dziewięć, dziesięć - wsadził w kieszeń. Ene - due - rabe,połknął bocian żabę, a później z tego wynika? Raz, dwa, trzy – wychodź ty!Trumf, trumf, misia, bela. Misia, Kasia, konfacela. Misia a, misia be, misia, Kasia konface. Korona, korona, pluszowy miś,powiedz panno, gdzie ty śpisz. Śpię na górze, przy figurze, tam gdzie rosną wonne Sobieski miał trzy pieski,czerwony, zielony, dwa, trzy, po te pieski idziesz wysokiej górze rosło drzewo duże,nazywało się apli papli blite tego nie wypowieten będzie pod budkę, bo za minutkę zamykam budkę. Budka zamknięta,nie ma klienta, klient w Warszawiesiedzi przy pence, cztery sobie smok w trelke, się przebrał za modelkę!Cukier, lukier, wrona z smokowi zwiał perukę!Raz, dwa, trzy! Tę perukę łapiesz TY!Ecie, pecie, gdzie jedziecie?Do Torunia kupić konia,bo w Toruniu konie tanieza złotówkę się gruszka do fartuszka, a za gruszką dwa jabłuszka,lecz śliweczka wpaść nie chciała, bo śliweczka nie dwa, trzy, cztery,maszeruje Hackelbery,no a za nim Pixi, Dixi,co się kąpią w proszku "IXI",a za nimi misio Yogi,co ma zawsze brudne za misiem krowy dwie, wykąpane w proszku "E".Sęk, pęk, balon pękł,a z balona wyszła wronabardzo mądra i jej dasz na imię?(podaj imię - np. Klementyna)K - l - e - m - e - n - t - y - n - a,jak nie on, no to ty!Przez tropiki, przez pustynię,toczył zając wielką toczył dynię w dół, pękła dynia mu na pół! Pestki z niej się wysypały, więc je zbierał przez dzień dwa, trzy! Raz, dwa, trzy!Ile pestek zbierzesz Ty?Wyszła kura na podwórze,spodobało się tam podwórzu dużo kurzu,piórko, trawka i sadzawka,kamyk, kwiatek i dżdżownica,jaka piękna - drap jedną z łap,jest robaczek to go - cap!Drapu - drapu łapką w kurzu,jak tu pięknie na fizyk na katodzie,moczy nogi w kwaśnej dwóje w stanie wolnym, moczy pióro w kwasie dostaniesz cztery dwóje, dziennik zaraz wyparuje. Pieje kogut : KUKURYKU!Wstawaj mały, mój chłopczyku!Chłopczyk się raniutko budzi,patrzy, ile wkoło ci koguciku,za to Twoje KUKURYKU!W komputerze siedzi zwierzę, ma niebieskie kły. Wiesza pranie na ekranie,pomagasz mu ty! Jadą Smerfy na rowerze,a Gargamel na pojechały w las, a Gargamel w błoto się gniewa, niech się gniewa,niech se przypnie nos do to drzewo dotąd nosi,aż się z nami nie rak nieborakraz do przodu a raz rak nieborakjak uszczypnie będzie baba na cmentarzu,trzyma nogi w kałamarzu, przyszedł duch, babę - w brzuch,baba - fik, a duch znikł. Dwa aniołki w niebiepiszą list do siebiepiszą , piszą i rachująile kredek bomba do piwnicy, pt" class="style1">En ten tinosaka raka tinosaka raka i tabaka en ten torenibusa renibusa en ten adamse flo - o - reomade omadeomadeo deo deo riki tikideo deo riki tiki łan tu fri! Beksa lalapojechała do szpitala,a w szpitalu powiedzieli:Takiej beksy nie due rike fake,torba borba ósme smake,eus deus kosmateusi morele baks. Bzy, bzy, bzy!Przyleciały pszczółki Gucio, Klementyna,a wypadasz ulicy Reja złapano złodzieja,a ten złodziej, to czarodziej,co powiedział tak: Czary mary,nie do wiary, teraz gonisz ty!Na ulicy Kopernika stoi panna bez bucika. Ja ją pytam, gdzie ma na to, że jej dwa - już Mikołaj sanie cztery - pędzą, pędzą sześć - na prezenty mam dziś gdy paczka nie gotowa,wyliczankę licz od kotek koło krzaka i się gapi na ślimaka. Raz, dwa trzy - wychodź ty! Jak nie wyjdziesz, będzie draka, kotek wtedy zje dzieci, dalej z drogi,bo tu pędzi pociąg pędzi, ile przyleciał i jest paski, kółka, plamki,to są słowa nie wszystkie wzorki zna,niech się uczy ich raz, Tola na wagary,wzięła z sobą plecak w plecaku dziura była,prawie wszystko w plecaku jeszcze tkwi,powiesz teraz właśnie ty...np. s - a - n - d - a - ł -y Na podwórku, koło studni,ktoś patykiem w wiadro baca, patrzy kto to,potknął się i upadł w w błocie już dwa dni,a tym bacą będziesz mele - zjedz bango - wcinaj z marakujądo zabawy się cytryny i banany,będzie ubaw niesłychany! Chodzi, chodzi deszcz pluchota,miła jemu każda zaleje, tam zamoczy,na nos kapie, bryzga w padał tak bez końca,ale ujrzał promyk więc zaciął, uciął skośniei tam uciekł, gdzie pieprz rośnie!Jechał pociąg do Krakowa,wyleciała z niego krowy pozostały i na tamtą plotkowały. Szedł diabełek przez do diaska, jak tu ciepło! Wszystkie diabły pozdychały, tylko został jeden Hilary, wielki pan,kupił sobie fortepian,lecz nie umiał na nim grać,zgasił światło, poszedł dwa, pięć, niech się bawi kto ma chęć, a kto nie ma chęci, niech odwróci się na pięcie. Entlik - pentlik, rypcium - pypcium,kukuryku na ręczniku, eus - deus, kosmadeus,tere - fere baks! Trumf,trumf misia bela. Misia asia konfacela. Misia a, misia be, misia asiakonface. Kayako91 odpowiedział(a) o 18:20 Raz, dwa, trzy, czterymaszeruje HuckelberyZa nim idą Pixi, Dixiwykapani w proszku Ixi siedzi świnia na moście,i obgryza paznokcie,ile ich obgryzła ?.dwa anioły w niebie,piszą list do ciebie,jakim atramentem ?. juliat26 odpowiedział(a) o 12:04 jechał szczur i jajami walną w mur jaka krew mu poleciała np: n-i-e-b-i-e-s-k-a jeśli go masz to go masz to go wyjmij i go p-o-k-a-z ( i ta osoba pokazuje ten kolor i jak ta osoba ma ten kolor to odpada). Bzy bzy bzyprzyleciały pszczółki trzyGucio , Maja , Klementynka i odpadasz właśnie tyŻeby było sprawiedliwie to wypowiedz swoje imięWpadła bomba do piwnicy napisała na tablicy głupi piesżeby było sprawiedliwie to wypowiedz swoje imięEne due like faketorba worba ósme smakedeus zeus kosmateus i morele anioł w niebie pisze list do ciebiejakim atramentem go napisał?( np. fioletowy)f-i-o-l-e-t-o-w-yjak go masz to go pokaż! Ene due rabe,połknął bocian żabę,a później chińczyka,co z tego wynikaraz, dwa, trzy wychodź ty...Ene due rabe,połknął Chińczyk żabę,a żaba Chińczyka,co z tego wynika: jabłko, gruszka czy pietruszka? Wpadła bomba do chałupy rozwaliła Niemcom dupy jeden myślał że to smalec i do dupy włożył palecEntliczek - pentliczek, czerwony stoliczek, na kogo wypadnie, na tego - bęc! Ele mele dudki, gospodarz malutki, gospodyni jeszcze mniejsza, ale za to ,dwa, jeden, dwa,pewna pani miała i cztery, trzy i cztery,pies ten dziwne miał i sześć, pięć i sześć,pies ten kości nie chciał osiem, siedem, osiem,wciąż o lody tylko dziesięć, dziewięć, dziesięć,kto te lody mu przyniesie?Może ja, może Ty?Licz od nowa: raz, dwa, trzy!Były sobie trzy Japonki -Cypka, Cypka Drypka,Cypka Drypka Pimpamponi,Było sobie trzech Japonów -Cap, CapcarapCapcarap poslubił Cypkę,Capcarap - Cypkę Drypkę,Capcarap Limpamponi -Cypkę Drypkę dwa - Janek ma, trzy, cztery - smaczne sery, pięć, sześć - chciał je zjeść, siedem, osiem - spotkał Zosię, dziewięć, dziesięć - wsadził w kieszeń. Ene - due - rabe,połknął bocian żabę, a później z tego wynika? Raz, dwa, trzy – wychodź ty!Trumf, trumf, misia, bela. Misia, Kasia, konfacela. Misia a, misia be, misia, Kasia konface. Korona, korona, pluszowy miś,powiedz panno, gdzie ty śpisz. Śpię na górze, przy figurze, tam gdzie rosną wonne Sobieski miał trzy pieski,czerwony, zielony, dwa, trzy, po te pieski idziesz wysokiej górze rosło drzewo duże,nazywało się apli papli blite tego nie wypowieten będzie pod budkę, bo za minutkę zamykam budkę. Budka zamknięta,nie ma klienta, klient w Warszawiesiedzi przy pence, cztery sobie smok w trelke, się przebrał za modelkę!Cukier, lukier, wrona z smokowi zwiał perukę!Raz, dwa, trzy! Tę perukę łapiesz TY!Ecie, pecie, gdzie jedziecie?Do Torunia kupić konia,bo w Toruniu konie tanieza złotówkę się gruszka do fartuszka,a za gruszką dwa jabłuszka,lecz śliweczka wpaść nie chciała,bo śliweczka nie dwa, trzy, cztery,maszeruje Hackelbery,no a za nim Pixi, Dixi,co się kąpią w proszku "IXI",a za nimi misio Yogi,co ma zawsze brudne za misiem krowy dwie, wykąpane w proszku "E".Sęk, pęk, balon pękł,a z balona wyszła wronabardzo mądra i jej dasz na imię?(podaj imię - np. Klementyna)K - l - e - m - e - n - t - y - n - a,jak nie on, no to ty!Przez tropiki, przez pustynię,toczył zając wielką toczył dynię w dół, pękła dynia mu na pół! Pestki z niej się wysypały, więc je zbierał przez dzień dwa, trzy! Raz, dwa, trzy!Ile pestek zbierzesz Ty?Wyszła kura na podwórze,spodobało się tam podwórzu dużo kurzu,piórko, trawka i sadzawka,kamyk, kwiatek i dżdżownica,jaka piękna - drap jedną z łap,jest robaczek to go - cap!Drapu - drapu łapką w kurzu,jak tu pięknie na fizyk na katodzie,moczy nogi w kwaśnej dwóje w stanie wolnym, moczy pióro w kwasie dostaniesz cztery dwóje, dziennik zaraz wyparuje. Pieje kogut : KUKURYKU!Wstawaj mały, mój chłopczyku!Chłopczyk się raniutko budzi,patrzy, ile wkoło ci koguciku,za to Twoje KUKURYKU!W komputerze siedzi zwierzę, ma niebieskie kły. Wiesza pranie na ekranie,pomagasz mu ty! Jadą Smerfy na rowerze,a Gargamel na pojechały w las,a Gargamel w błoto się gniewa, niech się gniewa,niech se przypnie nos do to drzewo dotąd nosi,aż się z nami nie rak nieborakraz do przodu a raz rak nieborakjak uszczypnie będzie baba na cmentarzu,trzyma nogi w kałamarzu, przyszedł duch, babę - w brzuch,baba - fik, a duch znikł. Dwa aniołki w niebiepiszą list do siebiepiszą , piszą i rachująile kredek bomba do piwnicy, pt" class="style1">En ten tinosaka raka tinosaka raka i tabaka en ten torenibusa renibusa en ten adamse flo - o - reomade omadeomadeo deo deo riki tikideo deo riki tiki łan tu fri! Beksa lalapojechała do szpitala,a w szpitalu powiedzieli:Takiej beksy nie due rike fake,torba borba ósme smake,eus deus kosmateusi morele baks. Bzy, bzy, bzy!Przyleciały pszczółki Gucio, Klementyna,a wypadasz ulicy Reja złapano złodzieja,a ten złodziej, to czarodziej,co powiedział tak: Czary mary,nie do wiary, teraz gonisz ty!Na ulicy Kopernika stoi panna bez bucika. Ja ją pytam, gdzie ma na to, że jej dwa - już Mikołaj sanie cztery - pędzą, pędzą sześć - na prezenty mam dziś gdy paczka nie gotowa,wyliczankę licz od kotek koło krzakai się gapi na dwa trzy - wychodź ty!Jak nie wyjdziesz, będzie draka,kotek wtedy zje dzieci, dalej z drogi,bo tu pędzi pociąg pędzi, ile przyleciał i jest paski, kółka, plamki,to są słowa nie wszystkie wzorki zna,niech się uczy ich raz, Tola na wagary,wzięła z sobą plecak w plecaku dziura była,prawie wszystko w plecaku jeszcze tkwi,powiesz teraz właśnie ty...np. s - a - n - d - a - ł -y Na podwórku, koło studni,ktoś patykiem w wiadro baca, patrzy kto to,potknął się i upadł w w błocie już dwa dni,a tym bacą będziesz mele - zjedz bango - wcinaj z marakujądo zabawy się cytryny i banany,będzie ubaw niesłychany! Chodzi, chodzi deszcz pluchota,miła jemu każda zaleje, tam zamoczy,na nos kapie, bryzga w padał tak bez końca,ale ujrzał promyk więc zaciął, uciął skośniei tam uciekł, gdzie pieprz rośnie!Jechał pociąg do Krakowa,wyleciała z niego krowy pozostały i na tamtą plotkowały. Szedł diabełek przez do diaska, jak tu ciepło! Wszystkie diabły pozdychały, tylko został jeden Hilary, wielki pan,kupił sobie fortepian,lecz nie umiał na nim grać,zgasił światło, poszedł dwa, pięć, niech się bawi kto ma chęć, a kto nie ma chęci, niech odwróci się na - pentlik, rypcium - pypcium,kukuryku na ręczniku, eus - deus, kosmadeus,tere - fere baks! Trumf,trumf misia bela. Misia asia konfacela. Misia a, misia be, misia asiakonface. Tutaj chyba znajdziesz ? : [LINK] To działa tak jak coś , że ankiete musisz najpierw skończyć i dopiero plik z info dostaniesz Wpadła bomba do piwnicy rozwaliła Niemcom dupy ,Niemiec myślał że to smalec i do dupy włożył palec Dwa aniołki w niebie piszą list do atramentem napisali list do siebie? ( Uważasz, że ktoś się myli? lub
Anioł powstał, by odradzić prorokowi Balaamowi ogłoszenie przekleństw pod adresem ludu Bożego (Lb 22). Aniołowie - zgodnie z etymologią ich imienia - są zwiastunami. Oto Bóg posyła anioła do Abrahama, by mu przepowiedział narodziny Izaaka; do Zachariasza w świątyni, by mu zwiastował narodziny Jana Chrzciciela. CYTAT(Gabi_99)ene due like fake eus deus kosmateus /cos tam jeszcze / bec raz dwa trzy /kolacjÄ™/ robisz ty Ja znaĹ‚am tak: ene due rike fake torba borba usme smake deus deus kosmateus i morele baks en ten tus renibus renibus ... (dalej nie pamietam i jeszcze cos co sie tak zaczynaĹ‚o, moĹĽe ktoĹ› sobie przypomni en ten tino saka raka tino saka raka i ... ene due rabe ChiĹ„czyk poĹ‚knÄ…Ĺ‚ ĹĽabÄ™, a ĹĽaba ChiĹ„czyka co z tego wynika? raz, dwa trzy i wychodzisz Ty! Gazetkowe: Przez tropiki, przez pustyniÄ™, toczyĹ‚ zajÄ…c wielkÄ… dyniÄ™. ToczyĹ‚, toczyĹ‚ dyniÄ™ w dół, PÄ™kĹ‚a dynia u na pół! Pestki z niej siÄ™ wysypaĹ‚y wiÄ™c je zbieraĹ‚ przez dzieĹ„ caĹ‚y. raz dwa trzy! Ile zbierzesz TY!? Ence pence cztery rÄ™ce. Idzie sobie smok w sukience. Elke-trelke kartofelke. Smok siÄ™ przebraĹ‚ za modelkÄ™! Cukie -pukier wrona z krukiem. wiatr smokowi zwiaĹ‚ perukÄ™! Raz, dwa trzy! PerukÄ™ Ĺ‚ap TY!!! Hopsa, hopsa dwa kangury! Toczy kasztan siÄ™ do dziury. Hopla, hopla jeden skok... MoĹĽe znajdziesz go za rok!? Raz, dwa, trzy... kasztan Ĺ‚apiesz ty! Anioł (l.mn. aniołowie, w wersji polskiej anioły, w kolędach anieli) – latający stwór posiadający ludzką postać, lecz nie posiadający ciała. Według Biblii facet od czarnej roboty, działający na zasadzie poczty: komuś coś powiedział, innemu coś zaniósł. Jest to duszek o złośliwym usposobieniu, odpowiedzialny za pogodę.Kiedy anioł odsuwał kamień, Jezusa nie było już w grobie. Odsunięty kamień miał być znakiem dla uczniów Jezusa i umożliwić im naoczne przekonanie się, że grób jest pusty. Następnie anioł siedząc na tymże odsuniętym kamieniu, objawił niewiastom radosną nowinę o tym, że Jezus powstał z martwych i żyje.
Jestem Jestem przy Tobie każdego dnia. Dniem i nocą słucham twoich myśli. Widzę i czuję jak boisz się w snach, i czuję każdą twoją myśl. Jestem, kiedy mnie potrzebujesz i kiedy mnie nienawidzisz. Dlaczego mnie nienawidzisz? Przecież jestem tu dla Ciebie i zawsze z Tobą. Zawsze podam Ci rękę i wesprę w Twoim smutku. Kiedy za oknem noc kładzie pocałunek na Twoich ustach, a gwiazdy układają Twoją przyszłość, jestem przy Tobie i czuwam, aby nikt nie zranił Twojego serca. Jestem przy Tobie i daję Ci słowo, że będzie lepiej, że po nocy wzejdzie słońce, że rano będziesz miała kolejną szansę. Chodź i bądź, tutaj. W tym dniu, tak bardzo dzisiejszym. Nie myśl o tym, co było. Nie myśl o tym, co będzie. Dzisiaj… Bądź dzisiaj i patrz jak niebo kłania się przed Tobą. Spójrz, jak łąka tworzy dywan ze swoich kolorowych kwiatów, tylko dla Ciebie, a wiatr plącze Twoje włosy- delikatnie. Ludzie na ulicy mijają Cię w milczeniu. W Twoich słowach brak miłości i wiary w samą siebie. Posłuchaj… Słyszysz, to życie Cię woła, a znaki wskazują kierunek. Idź i ciesz się drogą, nie patrz tylko na jej kres. Jestem wciąż Jestem przy Tobie i będę trzymała Cię za rękę, kiedy będziesz tego potrzebowała. A kiedy zajdziesz za daleko, zawrócę świat dla Ciebie. Podaj mi swoją dłoń. Mówisz, że chcesz sama i obwiniasz siebie za każde niepowodzenie. Mówisz, że nie chcesz wracać do tego, co było. Ale wciąż budzisz złe emocje i zapraszasz je do swojego życia. W Twoim sercu jest zbyt dużo goryczy i gniewu. Tego gniewu, który już zapomniał o Tobie. Tego smutku, który chowa się za rogiem i śmieje się z Ciebie, że znowu dałaś się nabrać na jego szemrane intencje. Chcę Ci pomóc, ale jak mam to zrobić, kiedy Ty tego nie chcesz? Jak mam zmienić świat dla Ciebie i każdy nowy dzień? Powiedz mi, co mam zrobić dla Ciebie? Ale Ty nikogo nie słuchasz, nawet mnie. Mówiłam Mówiłam, nie ufaj słowom od zwykłych, zgorzkniałych ludzi. Szeptałam, jesteś dla siebie wszystkim, co masz. Bądź tu i teraz, i mów sobie czule. Potrzebowałam tych słów tak mocno, jak Ty. Kiedy ktoś ranił Twoje serce, mówiłam abyś życzyła mu dużo miłości. Nie słuchałaś. Prosiłam abyś podziękowała za wszystko, co masz. Żebyś dostrzegła swój mały – wielki świat. Przecież tyle w nim dobrych rzeczy. Śmiałaś się ze mnie twierdząc, że w Twoim świecie jest ich wciąż zbyt mało. Zakrywałaś oczy i zatykałaś uszy, kiedy pokazywałam Ci jak wiele masz. Zawsze Zawsze myślę o Tobie, w każdej chwili – mimo wszystko. Ale boli mnie bardzo Twoja duma. Czasami jednak potrzebuję odpocząć, potrzebuję oddechu… Muszę się zatrzymać. Ktoś kiedyś powiedział, dbaj o siebie. To nie byłaś Ty. Nie słuchałaś moich słów. Wolałaś, aby ktoś zupełnie obcy toczył wojny w Twojej głowie. Raniłaś mnie, kiedy tylko chciałaś i nie słuchałaś mojego cichego płaczu. A ja potrzebowałam tylko oddechu, aby móc Cię wspierać… Nic więcej. Nie chciałaś zrobić nic, a teraz płaczesz, bo mi brak już siły. Niech ktoś chwyci moje złamane serce! – krzyczałaś. Ale nic i nikt, tylko cisza… Potrzebowałam tylko oddechu. Dla Ciebie było to zbyt wiele. Jak mam wrócić, kiedy Ty wciąż wstrzymujesz mój oddech? Przyjdź i złap moją ciepłą dłoń. Ty nie słyszysz, wolisz słuchać ludzkiego gadania o niczym. Teraz już zbyt późno. Odeszłam. Może zatęsknisz kiedyś za mną. Twoja Dusza Jeżeli ten wpis jest dla Ciebie wartościowy, proszę zostaw komentarz i udostępnij go, aby mógł z niego skorzystać ktoś inny. Ktoś, kto może akurat dzisiaj potrzebuje takich słów. DziękujęSiedzi w niebie siwy anioł, ostry ma scyzoryk: I tak sobie w ciszy struga, struga łódki z kory. I sam nie pamięta: ile to już lat: wystrugane z kory łódki: puszcza anioł w świat. W łódce miejsca nie za wiele, ot, dla jednej duszy, co ją z ziemi do anioła: łódka przewieźć musi. Lecz gdy miłość wielka08. 11. 21 r. Warszawa. Na kawie. Podczas modlitwy Ojciec mi powiedział, że będzie gorzej. Powiedz dokładnie – upieram się. Powiedział … Będziesz dociśnięty. Poczułem, że będzie tak, że mi oddechu zabraknie. Hmm … Nie pierwszy raz – pomyślałam. Wiesz, że jesteś od Ojca ? Patrzy na nas teraz … Patrzę na ciebie, bo Olę znam jak własną kieszeń. Patrzę to na ciebie, strasznyś łobuz. Jeśli łobuz, to nic dziwnego, że zostanie przyciśnięty. 09. 11. 21 r. Warszawa. Boli mnie serce, wczoraj w garażu o mało nie zemdlałem. Do tego gacki mnie gryzą, mam szumy i jeszcze wielkie problemy w firmie … Każdy czegoś chce ode mnie … Dalej tak nie pociągnę, chyba wykituję niedługo. …….. – słucham tego nadwyraz spokojnie. Jego „wykitowanie” nie miałoby teraz żadnego sensu. Całe szczęście, że to idzie wszystko na ciebie. A co by było, gdyby nie szło ? Już wojny by były. Hmm … Przypominam sobie konia wojny, który krąży po świecie. - Wiesz, że ten jeździec od wojny już krąży ? Nakręca głowy ludzi do wojny. - Ciekawe, a jak ? - Przygotowuje, podszeptuje. Rzuca taką mgłę na nich jakby chciał im umysł zaciemnić ... To będą trzej główni gracze … - Piotr zamyślony. - Ten koń wojny ciągle krąży, widzę go – Piotr nagle. - Upadną królowie i państwa. Stanie się coś z granicą ? – … granica z Białorusią. Podczas mszy usłyszałem … Nic nie rób, samo się rozejdzie. ……. – ogarnęła mnie ulga. Ojciec wczoraj ewidentnie pomagał mi pisać, miałam bardzo lekkie pióro, jak się to mówi. Dorobek wiedzy, bardzo Mi na nim zależy. Chciałabym porozmawiać z Ojcem więcej, jednak Piotr ledwo siedzi i ledwo mówi i oczywiście narzeka. Czy będziesz gderać, czy wytrzymasz ? A mogę gderać i wytrzymać ? – Piotr całkiem serio. Ola ! Wesołek ! – Ojciec nie wierzy co słyszy … … Ale tak naprawdę wszystko wygląda inaczej. 10. 11. 21 r. Warszawa. Miałem ciekawą wizją nad ranem. Jestem w poczekalni, leżę na siedzisku i czekam. Widzę szklane okno i szklane drzwi. Spojrzałem tam tylko i więcej na nie zwracałem uwagi. To poczekalnia albo na dworcu, albo lotnisko. Nie wiem. Miałem przy sobie dwie torby, jedna moja stara i druga nowsza. Wychodzę gdzieś na chwilę i zaraz wracam i dziwię się, że nikt nie ukradł tych toreb. Ktoś podaje mi dwa długie bilety. Jeden jest w świat, widzę tam napisane USA, Kanada, a drugi to taki bilet przesiadkowy. Napis; Wadowice. Tam mam przesiadkę, zanim polecę dalej. To musi być ważne, bo ktoś moją głowę schylił, żebym dokładnie to zobaczył. No i co to znaczy ? Hmm … Wadowice to symbol papieża. A to papież powiedział; poświęcona kapturowi. Hmm … Docelowo lecisz w świat, ale najpierw przez Wadowice … Urbi et orbi. Czyli, zanim polecisz musi być przemiana w kaptur. Hmm …. Ale jak ma to przebiegać ta twoja przemiana, to nie mam pojęcia. …….. – zadumaliśmy się oboje. Ojcze, co znaczy ta wizja ? – Piotr. Jaśniej się nie da. Czyli chodzi o przemianę ? – pytam dla pewności. O rozpoczęcie. Tylko jak to się to stanie, ty Mi powiedz … Popatrz na niego, nie da się go zmienić. Jak chcesz go zmienić ? …….. – spojrzałam i naprawdę nie mam pojęcia. … Słyszę „ludy, ludy …” … Tak mówił Edziu … – Piotr zdziwiony. Chwytam za telefon i dzwonię do Krysi, czy rzeczywiście tak mówił,. Tak mówił Edziu jak się czemuś bardzo dziwił – potwierdza zaciekawiona dlaczego pytamy. I to jest odpowiedź dla ciebie – Ojciec do mnie. On jest tam, a się dziwi. … Faktycznie mówił to zawsze, kiedy się bardzo dziwił – Piotr powtarza jak mantra. Coś się stanie na dniach. Eeeee tam ! Na dniach ! – prychnęłam nie myśląc. Akurat na dniach, 10 lat to może się stanie – … pomyślałam. Brak wiary jest zrozumiały. Czekasz w blokach startowych, aż skorodowały. No właśnie …. – pomyślałam. Przecież piszę ! Twoje pisanie jest jak gra na fujarce. Można fałszować i można grać pięknie. Ojciec pokazał jak masz lekkość pisania, kiedy tobą kieruje. Wiem doskonale kiedy to się dzieje. Kiedy czytam te teksty, to nawet to czuć, czuć energię. Wtedy razem pracujemy, całkiem ła(d)nie. …….. – uśmiechamy się oboje. Często między sobą tak mówimy, nie ładnie, a łanie. Jest jakiś wielki anioł, nie wiem kto to, chce się do ciebie dostać, ale Ojciec mu nie pozwala. Ojciec przezywa go „muchomor”. W rzeczywistości ma inne imię. On chce się zbliżyć, do twojej energii … ……. – nie wiem co powiedzieć. Piotr potrafi naprawdę zaskoczyć. Ojcze, czy możemy tak porozmawiać szczerze jak Ojciec z córką ? …. Zrobił wielkie oczy – Piotr się śmieje. Myślałem, że zawsze rozmawiamy szczerze. ……. – trochę się zmieszałam, ale brnę dalej. Dlaczego, kiedy mówisz Ojcze, że coś będzie na przykład w październiku, to nic nie ma ? To, co się dzieje w Niebie, jest połączone z Ziemią. Nie musisz tego widzieć, ale skutek zobaczysz za jakiś czas. Czy widzisz skutek, że Nike była w ciąży ? Czy widzisz skutek, że dzwony biły w Niebie ? Nie widzisz. Hmm ….. – to prawda. Ale … Ojcze, tak mówiąc szczerze … Zawsze możesz powiedzieć, że dzieje się w Niebie. Nie jestem w stanie tego zweryfikować. I to jest Moja przewaga, a ty masz Mi wierzyć. ……. – poczułam ulgę po tych słowach. Jesteś bardzo zaangażowana. Nie ma skrawka części w tobie, która by nie była zaangażowana i oddana. Dlatego tak to wszystko przeżywam – mówię otwarcie. Piotr odwozi mnie do domu, jedzie zdecydowanie za szybko, zaczyna mi pulsować gwałtownie w głowie. Włącza do tego chóralną muzykę, którą wczoraj nagrał i chciał się pochwalić. W pewnej chwili myślałam, że głowa mi eksploduje, więc szybko ją wyłączam … Głowa mnie boli – tłumaczę. … Wiesz co powiedział Ojciec ? Jest takie stare powiedzenie … Baba z wozu, koniom lżej, później sobie posłuchamy. ……. – buchnęliśmy śmiechem. Widzę tu męską sztamę – żartuję. Zawsze cię pilnuję, zawsze jestem przy tobie. Oto Kacper przybywa do ciebie Jest zdumiony znakami na niebie On złoto Ci niesie w darze Pada na twarz przed Mesjaszem. Refren: Uniżył sam siebie Bóg stał się człowiekiem Dla nas. 2. Oto Melchior przybywa do ciebie Jest zdumiony znakami na niebie On mirrę Ci niesie w darze Pada na twarz przed Mesjaszem. Refren: Uniżył sam siebie itd. 3. Cele operacyjne:- dziecko poznaje treść opowiadania i wierszy - obrzędy i tradycje Świąt Bożego Narodzenia - znaczenie pojęć: obrzęd, tradycja Przewidywane osiągnięcia: - aktywnie słucha- podejmuje wyznaczone role- próbuje określić swój nastrój gestem lub słowami- zna zwyczaje Świąt Bożego Narodzenia- potrafi składać życzenia świąteczne- kontroluje swoje zachowanie stosownie do sytuacji- rozumie pojęcie kolędowania- zna słowa i potrafi zaśpiewać popularne kolędy polskie Metody:Czynna – przygotowanie świątecznego nakrycia stołu wigilijnego, przypinanie elementów opowiadania na tablicę, Słowna - śpiewanie kolęd, słuchanie opowiadania, recytowanych wierszy, pogadanki na temat świątecznych przygotowań, składanie życzeńOglądowa – oglądanie obrazków, ozdoby stołu, nakrycia Pomoce: Biblia w obrazkach dla najmłodszych , wiersz: „Wieczór wigilijny”- T. Kubiak, tablica z sylwetami do szopki, wybrane kolędy, biały obrus, siano, stroik wigiljny, nakrycia do stołu, opłatki, pierniki, kompot z suszu, kutia, płyta CD muzyka do zabawy „Zaprzęgi”, podkład z rymowanką „Siedzi anioł”, piosenka „Na gałązce choinkowej”. Przebieg:1. Zabawa- rymowanka „Siedzi anioł”- granie w łapki z kolegami z wypowiadaniem rymowanki:Siedzi anioł w niebie,Pisze list do CiebieJakim atramentem ?Nie ołówkiem ani atramentem,tylko złotym Nawiązanie do zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia i zachęcenie do wysłuchania historii o bożymnarodzeniu wg „Biblii w obrazkach dla najmłodszych” ilustrując sylwetami – dzieci wieszają sylwety na tablicę wg planu:- Narodzenie Jezusa- Odwiedziny pasterzy przez aniołów- Odnalezienie dzieciątka przez pasterzy w szopce- Podróż trzech mędrców ze wschodu- Przekazanie darów dzieciątku3. Nawiązanie rozmowy na temat treści historii .4. Zabawa „Zaprzęgi”- wg zabaw muzycznych .6. Dzieci opowiadają o tradycjach Świąt Bożego Narodzenia: świątecznych przygotowaniach prowadzonych w domu, dzielą się wrażeniami z własnych przeżyć, znajomością Wspólne zaśpiewanie wybranej Dzieci czynnie uczestniczą w pracy przy wskazówkach nauczyciela:- Nakrywają stół białym obrusem, pod obrus wkładają sianko (symbol narodzenia Jezusa w stajence)- Umieszczają na stole stroik wigilijny ze świecą- Nakrycia + dodatkowe dla niespodziewanego gościa- Opłatki- Przygotowane potrawy wigilijne – dzieci rozpoznają je po wyglądzie lub smaku i nazywają (kutia, kompot z suszu, pierniki).-9. Po nakryciu stołów nauczyciel recytuje wiersz T. Kubiaka „Wieczór wigilijny” .„Wieczór wigilijny” - Tadeusz KubiakBiały obrus lśni na stole,pod obrusem świeczki na choince,co tu przyszła na talerzach kluski z makiem,karp jak księżyc wokół stołu,dziadek z babcią, krewni..Już się z sobą podzieliliopłatkiem rodzice,już złożyli wszyscy wszystkimmoc serdecznych Zapalenie świecy na stoliku 11. „Czego będziemy sobie życzyć przy wigilijnym stole?”- odpowiedzi Składanie życzeń świątecznych i dzielenie się opłatkiem .13. Wspólne zasiadanie do stołu i spożycie przygotowanych potraw .14. Pożegnanie gości piosenką „Na gałązce choinkowej”.